Kryzys pandemiczny niesie za sobą poważne skutki w gospodarce. Są one szeroko odczuwalne, między innymi przez przedsiębiorstwa rolnicze. Jednym z poszkodowanych wskutek perturbacji jest rynek ziemniaków w Unii Europejskiej, który zanotował w 2020 roku wzrost produkcji o 9%. Przy jednoczesnym wprowadzenie ograniczeń pandemicznych na rynku przetwórstwa ziemniaków, a szczególnie frytek doszło do załamania się rynku.
Krajowa produkcja ziemniaków w 2020 r. wg GUS wyniosła 9 mln t, tj. o 40% więcej niż rok wcześniej. Zetknięcie się z ograniczeniami obrotów w kanale gastronomicznym wywołało niemały zawrót głowy wśród plantatorów. Co ciekawe w tym samym czasie zaobserwowano wyższą sprzedaż w kanale detalicznym, pomimo tego, widoczny brak równowagi między podażą a popytem wpłynął na zmniejszenie obrotów handlowych przetworami ziemniaczanymi. Konsekwencją zaistniałej sytuacji był bardzo niski poziom cen ziemniaków a nadwyżki surowca znalazły wykorzystanie jako pasze dla zwierząt czy surowiec do biogazowni. Stowarzyszenie Producentów Ziemniaków Europy Północno-Zachodniej pełne obaw wystosowało apel do plantatorów, aby zmniejszyli nasadzenia w 2021 r. nawet o 20%, tak by przywrócić równowagę na rynku.
Co przyniesie rok 2021?
W marcu na terenie UE ceny ziemniaków delikatnie podskoczyły, jednak zdaniem Stowarzyszenia w okresie jesiennym będą one o 5-10% niższe niż w poprzednim sezonie. Presja niskich cen dotyka także naszego kraju a wszelkie prognozy wskazują, że spadkowy trend utrzyma się aż do nowych zbiorów. Chociaż spadki cen ziemniaków jadalnych są drastyczne to ich sprzedaż przekracza poziom sprzed pandemii z powodu większej konsumpcji domowej a przedłużone obostrzenia sprzyjają dalszemu wzrostowi konsumpcji ziemniaków w gospodarstwach domowych. Niestety jeszcze przez kilka miesięcy przemysł ziemniaczany będzie się zmagał ze skutkami pandemii.
źródło:agronomist.pl