Stowarzyszenie Producentów Ziemniaków Mołdawii: Mołdawia ryzykuje, że stanie się krajem krytycznie uzależnionym od importu ziemniaków.
Według prezesa Stowarzyszenia Producentów Ziemniaków Republiki Mołdawii Petra Iliewa w tej branży rozwinęła się bardzo niepokojąca sytuacja. W drugiej połowie ostatniej dekady rolnicy zmniejszali areał przeznaczony pod uprawę ziemniaków o 1-2 tysiące hektarów rocznie. W rezultacie do 2019 roku uprawy ziemniaków w Mołdawii zostały zmniejszone do 19 tys. ha. Zbiory z takiego obszaru mogą pokryć jedynie około 60–70 procent potrzeb żywnościowych ludności Mołdawii. Konsekwencją tego procesu był wzrost cen ziemniaków w kraju i ich intensywny import.
Zimą 2018 roku Mołdawia doświadczyła bezprecedensowego skoku cen ziemniaków (o ponad 40 procent w ciągu półtora miesiąca) z powodu zmniejszenia zarówno zapasów produktów krajowych, jak i importu. Sytuacja kryzysowa – „rażąco wysokie ceny” – nie stała się jednak bodźcem do wzrostu ani przynajmniej stabilizacji produkcji ziemniaków w kraju. Ponadto, zdaniem Piotra Iliewa, zamiast stymulować krajową produkcję ziemniaków za pomocą ukierunkowanych dotacji, na przykład na materiał do sadzenia i nawadnianie, władze mołdawskie uruchomiły mechanizm liberalizacji krajowego rynku. W szczególności Ministerstwo Rolnictwa (MADRM) i Krajowa Agencja Bezpieczeństwa Żywności ANSA uzgodniły dopuszczenie do Mołdawii ziemniaków uszkodzonych przez niektóre choroby (gnicie). Panuje opinia, że takie produkty są złej jakości, ale tanie – ich wejście na rynek żywności zapobiegnie gwałtownemu wzrostowi cen, ale nie doprowadzi do znacznego wzrostu ryzyka fitosanitarnego w sektorze produkcji ziemniaków.
W rezultacie, według ANSA, tylko w sierpniu i wrześniu 2019 roku, spośród 130 partii ziemniaków importowanych do Mołdawii, patogeny kwarantannowe wykryto w 116. Można założyć, że do końca ubiegłego roku sytuacja z jakością importowanych ziemniaków (a raczej – ich bezpieczeństwo) nie poprawiła się zbytnio. Jednocześnie szef Stowarzyszenia Producentów Ziemniaków Republiki Mołdowy sugeruje, że nie wszystkie importowane ziemniaki zakażone patogenami kwarantannowymi trafiły wyłącznie na rynek żywności. Nie wyklucza możliwości, że małe importowane ziemniaki zostały użyte (i zostaną wykorzystane) jako materiał siewny. Tymczasem w sektorze warzywnym w Mołdawii, z powodu powszechnego naruszenia standardów płodozmianu, rozwinęła się już i tak napięta sytuacja fitosanitarna.
Na „wyjściu” mołdawski konsument tymczasowo otrzymał „premię” w postaci stosunkowo niskich cen ziemniaków. Ze względu na intensywny import produktów zeszłej jesieni średnie ceny hurtowe ziemniaków w Mołdawii od sierpnia były w zakresie 5-7 lejów/kg, 0,3-0,4 USD/kg (1,12-1,56 zł/kg), co w przybliżeniu odpowiada ich zwykłemu poziomowi jesiennemu w ciągu ostatnich pięciu lat. Od października 2019 roku mołdawscy plantatorzy ziemniaków okresowo pojawiają się w krajowych mediach z prognozami (a raczej nadziejami) na sezonowe wzrosty cen. Nie spełniły się one jednak do końca grudnia ubiegłego roku. Na początku tego roku, zgodnie z obserwacjami członków stowarzyszenia plantatorów ziemniaków, „okres urlopowy” trwa, nie ma wzrostu popytu i cen produktów.
W tej sytuacji prognoza kierownictwa stowarzyszenia branżowego na nadchodzący sezon jest pesymistyczna: obszary rolnicze pod uprawami ziemniaka nie wzrosną, a być może zmniejszą się, a zależność mołdawskiego rynku krajowego od importu produktów wzrośnie jeszcze bardziej.
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie oraz akceptujesz postanowienia polityki prywatności
Zgoda