W przypadku produkcji ziemniaków niepokój dotyczy zwłaszcza substancji takich jak: chloroprofam, mankozeb oraz metrybuzyna.
Pierwszy z nich stosowany jest głównie w obiektach przechowalniczych do zamgławiania ziemniaków zwłaszcza tych przeznaczonych do produkcji chipsów i frytek. Ma on właściwości hamujące kiełkowanie bulw. Po wycofaniu chloroprofamu wzrosły koszty przechowywania, a do tego doszedł obowiązek czyszczenia magazynów z jego pozostałości.
Z kolei mankozeb jest jedną z najczęściej stosowanych w Polsce substancji w ochronie roślin przed patogenami. Obecne unijne zezwolenie na jego stosowanie wygasa 31 stycznia 2021 roku, a to oznacza, że państwa członkowskie muszą cofnąć krajowe zezwolenia na środki ochrony roślin zawierające mankozeb w terminie 6 miesięcy od daty wejścia w życie przepisów.
wreszcie herbicyd metrybuzyna, który zwalcza chwasty dwuliścienne w ziemniakach, a który będzie mógł być używany do końca czerwca 2021 .
Zdaniem ekspertów Copa-Cogeca w unijnych decyzjach dotyczących wycofywania kolejnych substancji aktywnych potrzeba jest więcej naukowych dowodów, a mniej emocji. – Wysłaliśmy już pismo do Komisji Europejskiej oraz Parlamentu Europejskiego, aby bardziej wierzyć ekspertom EFSA (Europejska Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności). Ich badania nie wykazują, żeby te preparaty były szkodliwe dla zdrowia ludzi. Ale niestety zarówno Komisja jak i Parlament podchodzą do sprawy bardzo politycznie i nie zwracają uwagi na opracowania naukowe – podsumował Z. Górski z PZPZiNR.
Źródło: Federacja Rolna
autorka: Marta Nowak