Choroby ziemniaka mogą zniweczyć najbardziej nawet staranne prace plantatorów. Jedną z najpopularniejszych i zarazem najgroźniejszych chorób występujących na polskich polach jest zaraza ziemniaka. Co ciekawe schorzenie nie dotyka tylko ziemniaków, ale także pomidorów roślin z rodziny psiankowatych.
Na same tylko fungicydy mające za zadanie zwalczać zarazę ziemniaka rolnicy wydają rocznie nawet miliard dolarów. To jednak nic w porównaniu ze stratami jakie niesie ze sobą wystąpienie tej choroby ziemniaka. Światowe rolnictwo traci tu rocznie nawet około siedmiu miliardów dolarów. Trudno się dziwić, skoro w polskich warunkach porażenie zarazą prowadzi do utraty nawet ¼ plonu. Na świecie, ze względu na bardziej liberalne podejście do kwestii stosowania środków ochrony roślin, na utratę narażone jest – przy wystąpieniu choroby – około 10 procent plonu.
Pomocne mogą okazać się tu nieco mniej wilgotne warunki pogodowe, które mogą przyczynić się do częściowego zahamowania tej choroby ziemniaka.
Jeśli idzie o bulwy, tu objawy występują nieco później – często dopiero w okresie zbiorów. Są to ciemnoszare plamy i liczne wgłębienia, pod którymi zbiera się gnijący brunatny miąższ, który – początkowo twardy – szybko mięknie.