Plony ziemniaków pozostawiają wiele do życzenia. Ich jakość także. Dominują drobne bulwy. Znaczna ich część jest uszkodzona przez szkodniki glebowe. W związku z nim możemy mieć problem z przechowaniem tego surowca i – co się z tym wiąże w dalszej kolejności – jego dostępnością.
Tegoroczne plony na pewno będą niższe od ubiegłorocznych. – Susza bardzo mocno dała się we znaki. W czwartek (19 września – przyp.red.) byłem w Głównym Urzędzie Statystycznym. Spotkałem się tam z różnymi ekspertami, rzeczoznawcami i wszyscy jesteśmy zgodni, że plony będą prawdopodobnie średnio na poziomie 215-218 dt z ha. 220 dt z ha raczej nie osiągniemy. To – w stosunku do roku ubiegłego – dużo mniej. Wprawdzie ubiegły rok upłynął też pod znakiem suszy. Ta susza była jednak wówczas mniej dokuczliwa i dotykała mniejszą powierzchnię kraju – mówi dr Wojciech Nowicki z Zakładu Agronomii Ziemniaka IHAR-PIB Jadwisin.
Jakość naszych ziemniaków też pozostawia w tym roku wiele do życzenia. – Mamy dużo drobnych bulw, natomiast jeśli są te odpowiedniej wielkości, to są bardzo mocno uszkodzone przez szkodniki glebowe – i drutowce, i rolnice. Nie ma praktycznie bulwy wolnej od uszkodzeń. Do tego zazwyczaj dochodzi jeszcze parch zwykły – mówi dr Nowacki. Na tym nie kończy. – Bardzo duża liczba bulw podczas zbioru gnije. To wszystko rokuje na słabe przechowanie. Będzie więc na pewno brakowało surowca dobrej jakości – uważa ekspert z IHAR-PIB.
Specjalista z IHAR-PIB ma także dobre informacje. – Jestem w tym sezonie po kilku spotkaniach adresowanych dla plantatorów ziemniaków i muszę powiedzieć, że wzrasta liczba nawadnianych plantacji. Tak jest m.in. w regionie sieradzkim. Rolnicy zainwestowali tam w deszczownie i w ujęcia wody i inwestować w to będą, tym bardziej, że ministerstwo rolnictwo startuje z naborem wniosków o środki na nawadnianie.